niedziela, 3 lutego 2013

Prolog

    Choćbyś się przed nią bronił, nie uda ci się uciec. Dopada każdego w najmniej spodziewanej chwili. Nie ma dla niej znaczenia miejsce czy też czas. Pojawia się i całkowicie zmienia twoje życie. Czasami przynosi szczęście, czasami łzy. Ogarnia całe twoje ciało, począwszy od najmniejszego palca u stopy, kończąc na mózgu, nad którym przejmuje całkowitą kontrolę. Gdy już cię dopadnie, próbujesz z nią walczyć. Wypierasz się tego, by cokolwiek mogło mieć nad tobą władzę. Nie przynosi to jednak zamierzonych celów. Ona się nie męczy, nigdy. Wręcz przeciwnie, czerpie moc z twoich niepewności, dezorientacji, zaskoczenia. Upaja się szybszym biciem twojego serca, tym dziwnym uczuciem w brzuchu, które z niewiadomych przyczyn, doprowadza do szaleństwa. Z każdą minutą jesteś słabszy. Czujesz jak każdy członek twojego ciała powoli poddaje się pod jej rządy. Najgorsze jest to, że nic nie możesz z tym zrobić. Walka z nią jest bezsensowna. W głowie zaczyna kiełkować myśl, że już niedługo nie pozostanie nic po twoim zdrowym rozsądku. Padasz wyczerpany na miękkie łóżko i czekasz. W głowie masz mętlik. Zastanawiasz się, co spowodowało to, że właśnie ciebie postanowiła odwiedzić. Analizujesz godziny, dni, tygodnie swojego życia. Mimo to, nic nie staje się jaśniejsze. Już zakłada ci na nos różowe okulary, przez które będziesz obserwował otaczający cię świat. Już nigdy nic nie będzie takie samo, bo poczujesz jej smak. Smak miłości. 



- A czym byliby ludzie bez miłości?
GINĄCYM GATUNKIEM, odparł Śmierć
                                                         Terry Pratchett, '' Czarodzicielstwo ''